FMA start

Chrupka

Pewnego pięknego dnia Aru wybrał się na łąkę aby pomyśleć nad wszystkim co zdarzyło się w ostatnich miesiącach... jego "ciało" nadal jest takie same i wątpił, że kiedyś to się zmieni, choć bardzo tego chciał. Nagle przed Al'em, dużą stalową zbroją, pojawiła się Lust z wyraźnym zamiarem zaatakowania przeciwnika. Jednak tak się nie stało... Uśmiechnęła się szyderczo i zaczęłą składać mu dziwną propozycję... w zamian za pomoc odzyska swoje ciało... cena była bardzo wysoka..
<A>nigdy...

~ jak widzicie zaczęłam. Nie pamiętam czy jest już Lust, więc odpisywać. Teraz do osoby która gra Lust zależy, jak dalej się potoczy. Wymyśleć coś!!! Zaczynamy

Mara

<offtop>Lust jest, to Czarna</offtop>
Al nie widział jej. Ukrycie się w kaluży było bardzo dobrym pomysłem, szczególnie jeżeli ma pilnować Lust. Od niej najbardziej się można było spodziewać zdrady, na dodatek była bez Gluttony'ego, Sloth więc ją obserwowała. O Al'u starała się nie myśleć. Niby syn, a jednak nie syn... chyba zaczyna myśleć jak człowiek. Gdyby teraz widoczna była jej twarz, obserwator by zauważył że się wzdryga. Jeżeli Edward jeszcze się pojawi, to wtedy ruszy. Na razie jednak pozwoliła sobie na luksus bezczynności.
Łąka jak każda inna. Tu i ówdzie pojawiały się niewielkie krzaczki, dominowała jednak trawa i kwiaty łąkowe. Ogólnie atmosfera mogłaby nastroić optymistycznie, gdyby nie para stojących naprzeciw siebie postaci. Jedna, wysoka, w zbroi spoglądała na kobietę ubraną w suknię bez ramionek o dekolcie wcinającym się w biust i długich czarnych rekawiczkach. Kobieta spoglądała na drugą postać chłodno, chociaż Sloth miała wrażenie że widać w jej spojrzeniu coś jeszcze. Nie wiedziała jedynie co. Była jednak zadowolona ze swojego położenia, wilgotność łąki dawała jej dużą przewagę, mogła spokojnie podążać za nimi nawet w glebie a gdyby Lust zrobiła coś niewłaściwego, spokojnie może ją zlikwidować. Chociaż starała się tego uniknąć, w końcu teoretycznie były razem. A każde "odejście" to osłabienie drużyny, no i lepsze towarzystwo Lust niż Envy'ego który potrafi mówić tylko o swoich ofiarach o i tym jakim sadystą był wobec nich. Sloth była w średnim humorze. U Pride'a znowu miała urlop, wolała już obserwację z centrum. Ale słowo to słowo, trzeba się dostosować...